Page 3 - Konstrukcje Stalowe Nr 140
P. 3
Z Życia Izby
20 lat PIKS
– Przez minione 20 lat udało się nam zrealizować niemal
wszystko co zaplanowaliśmy. Od niedawana zacieśniamy
współpracę z zakładami hutniczymi i dystrybutorami sta-
li oraz z Hutniczą Izbą Przemysłowo-Handlową i Polską
Unią Dystrybutorów Stali. Dziś te kontakty są bardzo żywe
i współpraca bardzo dobrze się układa, bo uświadomili-
śmy sobie, że jesteśmy sobie potrzebni – mówi KAROL
HEIDRICH, Dyrektor Generalny Polskiej Izby Konstrukcji
Stalowych (PIKS), w rozmowie z Jerzym Bojanowiczem.
• W jakim stopniu PIKS reprezentuje branżę konstrukcji sta- statować, że to wszystko jeszcze się kształtuje. A natłok codzien-
lowych? nych zdarzeń sprawia, że sporo zachodu wymaga wytłumaczenie
prezesowi jakiejś firmy korzyści, jakie odniesie zostając człon-
– Odpowiedź jest bardzo trudna, bo na rynku działa mnóstwo kiem Izby: za niewielkie pieniądze ma kontakt z istotną częścią
małych firm, zatrudniających po kilka osób. Oczywiście ich nie tej branży.
deprecjonuję, bo wykonywane przez nie furtki czy bramy mają
swoją wartość, ale nie proponujemy im przystąpienia do Izby, bo Ponadto niezbędna jest świadomość, że liczebność Izby prze-
często dziś one są, ale jutro znikają z rynku. kłada się na jej skuteczność: im więcej ma członków, tym większą
ma siłę przebicia, większa jest szansa, że gremia rządzące nas wy-
PIKS stara się zgromadzić potencjał, który ma decydujący słuchają. Oczywiście, te kontakty z władzą muszą być skuteczne.
wpływ na branżę konstrukcji stalowych. Obecnie do Izby nale- Nawet jeśli minister powie, że nie ma czasu na spotkanie, to trze-
ży ponad 120 firm różnej wielkości, także mniejszych. Dążymy ba tak długo go o nie prosić, aż się spotka. Niestety, większość
do tego, by ten podstawowy potencjał, producentów konstrukcji urzędników administracji centralnej chce z góry dokładnie poznać
stalowych, był wypełniany przez firmy wytwarzające co najmniej tematykę spotkania.
2–3 tys. t konstrukcji rocznie. Mam nadzieję, że uda nam się do
tego doprowadzić. • Co się udało, czyli największy sukces, a co nie i dlaczego?
– Największym sukcesem jest to, że PIKS trwa i ma się cał-
Sytuacja jest o tyle niełatwa, że przyjmowanie do Izby nowego kiem dobrze. Dość mocno weszliśmy w specjalistyczne szkolenia
członka zajmuje wiele czasu. Nie wszyscy rozumieją zasadność i konferencje, na które zapraszamy ludzi z zewnątrz, spoza nasze-
swego udziału w Izbie. go środowiska. Dodam, że dla top managementu i kadry średniego
szczebla – kierowników zakładów, techników itp. organizujemy
Przypomnę, że gdy zaczynaliśmy, to członkowie wychodzili osobne imprezy. Efektem takiego podejścia jest rosnące zainte-
z założenia, iż tylko producent konstrukcji stalowych może być resowanie i zwiększająca się liczba uczestników. Na przykład na
naszym członkiem. Byłem zdecydowanym przeciwnikiem takiego nasze jesienne konferencje przyjeżdża 140–150 szefów firm. To
podejścia, bo konstrukcja stalowa winna być kompletnym wyro- buduje pozycję Izby i jej przyszłość.
bem: odpowiednio wykonanym z właściwego materiału, skręco- Firmy i ludzie są nam przychylni i chcą w Izbie funkcjonować.
nym lub zespawanym, pomalowanym, dostarczonym na miejsce Gorzej jest ze zdobywaniem reklam do „Konstrukcji Stalowych”,
i zmontowanym. I od pewnego czasu do Izby przystępuje coraz które nie są drogie, ale dla większości prezesów – tak. Nie biorą
więcej firm produkujących urządzenia do wytwarzania konstrukcji oni pod uwagę faktu, że taka reklama zastępuje wiele rozmów te-
stalowych. Dzięki temu ich właściciele mają dostęp do potencjału lefonicznych, e-maili, faksów, czy spotkań.
realizacyjnego, a ten z kolei do ewentualnych dostawców odpo- Niestety, wciąż nie ma dobrej ustawy o samorządzie gospodar-
wiednich maszyn. Oczywiście nie zawsze tak jest, bo niektóre fir- czym. W Krajowej Izbie Gospodarczej od lat dyskutuje się czy to
my, z obu segmentów, mają swoich wieloletnich dostawców i nie mają być izby branżowe czy regionalne. Ale jakie wspólne inte-
chcą zrywać łączących ich więzi. resy mają zakład krawiecki, firma budowlana i wytwórnia kon-
strukcji stalowych? Brakuje koncepcji odnośnie do działania ta-
• Jakie oczekiwania miało środowisko, kiedy 20 lat temu za- kiego samorządu i dziś wiele zależy od szefów poszczególnych
kładało Izbę? izb. A przecież przedsiębiorców powinno się zbliżać do siebie,
gdyż – mimo świadomości istniejącej konkurencji – nie działają
– Był to specyficzny okres. W trakcie transformacji zlikwidowa- na szkodę branży, czy gospodarki.
no zjednoczenia i zrzeszenia, i firmy poczuły się opuszczone. Nie
wiedziały co je czeka, jaka będzie ich przyszłość, a produkowały dokończenie na str. 6
ponad 1 mln t konstrukcji stalowych. To robiło wrażenie, choć nie
wszystko było konstrukcją, bo wytwarzano np. blachy pofałdowa-
ne. Dlatego gdy pojawił się pomysł założenia Izby, to – zgodnie
z Ustawą z 30 maja 1989 r. o izbach gospodarczych – wymóg
100 firm-członków został bardzo szybko spełniony i w czerwcu
1996 r. Izbę powołało 115 członków-założycieli.
Później różnie bywało, gdyż jedne firmy upadały, inne się dzie-
liły bądź łączyły, zmieniały swoją strukturę. Gdyby je uwzględnić
w statystyce, to PIKS już dawno przekroczyłby liczbę 300 człon-
ków, gdy fizycznie jest ich znacznie mniej. Były firmy, które się
wypisały, bo... Izba nie dostarcza im zleceń! Dowodzi to niezro-
zumienia czym jest samorząd gospodarczy, który też lobbuje na
rzecz swoich członków, opiniując różne akty prawne. Inna rzecz,
czy zgłaszane uwagi zostają uwzględnione.
Z biegiem lat poszerzył się też profil działalności naszych człon-
ków, bo coraz więcej mamy biur projektowych. Mogę tylko skon-
3
czerwiec 2016 3(140)